Makita na zachodniej granicy

– Bywają takie okresy, że po polsku nie odzywamy się przez cały dzień. Mamy bowiem mnóstwo klientów z Niemiec. Ale to taka specyfika naszego przygranicznego regionu – śmieje się Andrzej Janiak, założyciel i właściciel firmy EDMAX Elektronarzędzia w Kostrzynie nad Odrą. EDMAX specjalizuje się w obsłudze serwisowej i sprzedaży sprzętu Makita. Andrzej Janiak podkreśla jednak, że rozwój firmy idzie w parze z dynamicznymi zmianami, jakie zaszły na lokalnym rynku.

Skrojony na miarę salon sprzedaży z atrakcyjnie zaaranżowaną przestrzenią ekspozycji, przestronne i jasne pomieszczenia serwisu, który znajduje się nieopodal w osobnym budynku, zapraszają klientów, których – jak się okazuje

– nie brakuje. Przybywają z obu stron granicy. Trzeba przyznać, że jest to jeden z najładniej zorganizowanych salonów, które w ostatnim czasie mieliśmy przyjemność oglądać. Trudno uwierzyć, ale początki firmy to zaledwie 25-metrowy sklep. Pomieszczenie serwisu miało za 12 m kw.

– W 1990 r. wyjechałem do Belgii. Pracowałem tam pół roku, podglądając, jak działają tamtejsze firmy. Rozmawiałem z wieloma ludźmi, dostałem od nich kilka dobrych porad. Wtedy podjąłem decyzję o rozpoczęciu własnej działalności w Polsce. Pierwsza firma, jaką otworzyłem, zajmowała się drobnym handlem. To były czasy, kiedy otwarto granice. Jednak w 1996 r., zgodnie ze swoim wykształceniem, zdecydowałem się na branżę elektronarzędzi. Zająłem się wyłącznie serwisem i naprawami – wspomina Andrzej Janiak.

Przełom nastąpił z końcem lat 90. XX w. Wtedy w Kostrzynie powstała specjalna strefa ekonomiczna. Zbudowano od podstaw nowe zakłady. Zmienił się rynek. – W 2000 r. firmy zmusiły mnie do tego, aby zająć się też sprzedażą. W tym czasie podpisaliśmy umowę serwisową z Makitą. Przeszliśmy odpowiednie szkolenia i rozpoczęliśmy naprawy gwarancyjne elektronarzędzi. Po roku rozpoczęliśmy naprawy urządzeń spalinowych japońskiego koncernu. To były ciekawe czasy. Z jednej strony panowało duże bezrobocie, a z drugiej – pomocny okazał się tzw. ruch przygraniczny. Dużo firm powstało, wykorzystując ten atut. W strefie zagnieździły się nowe, duże zakłady wykorzystujące narzędzia na swoich liniach produkcyjnych. Obecnie niemal w stu procentach to są nasi klienci. Narzędzia, jakich używają, dostarczane są przez nas. Nasza firma zapewnia im też serwis. Opiekujemy się ośmioma fabrykami, w których maszyny Makity pracują na liniach produkcyjnych, a my utrzymujemy je w stałej gotowości – informuje Andrzej Janiak.

Kostrzyńska strefa przemysłowa ciągle się rozwija.
– Powstają nowe duże firmy, a te, które istnieją tam od jej początku, rozbudowują swoje moce i bazę. Np. jedna z największych w Europie firm przemysłu ciężkiego, zajmująca się m.in. produkcją wysięgników do dźwigów, rozpoczynała od jednej hali. Obecnie ma ich 11. Jeśli chodzi o rynek konsumencki klientów indywidualnych, Kostrzyn też ma swoją specyfikę. W tych okolicach nie można budować domów wyższych niż czterokondygnacyjne. W większości zabudowa miasta i okolic to domki jednorodzinne, istnieje więc duże zapotrzebowanie na urządzenia przydatne w obsłudze i remontach domów oraz przeznaczone do pielęgnacji ogrodów. Okolice Kostrzyna to także „zagłębie stolarskie”. Bardzo dużo firm specjalizuje się w produkcji ogrodzeń, które przeważnie trafiają na rynek niemiecki.

Firmy oferują swoje produkty wraz z montażem. Stąd cała rzesza montażystów ustawia się w firmie EDMAX w kolejce po narzędzia. Ponadto małe firmy remontowe operują po obu stronach granicy. – Mamy też mnóstwo klientów, którzy przyjeżdżają do nas z drugiej strony Odry: od Berlina po przygraniczne miejscowości po stronie niemieckiej. Są to zarówno firmy, jak i klienci indywidualni. Nasza oferta jest atrakcyjna zwłaszcza pod względem cen serwisowych usług pogwarancyjnych. Jeśli chodzi o gwarancje Makity, to są identyczne jak w Niemczech – podkreśla Andrzej Janiak. – Kiedy rozpoczynałem oficjalną współpracę z Makitą, miałem tę przewagę, że byłem już mocno zaznajomiony z tym sprzętem, ponieważ jest to marka, która cieszy się dużym uznaniem w Niemczech. Wielu ludzi pracowało na

tym sprzęcie za granicą. Przyjeżdżając do Polski, budując dom czy zakładając własną firmę usługową, poszukiwali i domagali się wręcz urządzeń tej firmy. W pierwszym okresie notowaliśmy rekordowe wzrosty sprzedaży do momentu początkowego nasycenia rynku.

Obecnie sprzedaż utrzymuje się na ustabilizowanym, trwałym i ciągle wysokim poziomie. To dla nas duży plus. Właśnie dzięki Makicie, jej renomie i popularności na naszym rynku tak szybko się rozwinęliśmy – podsumowuje Andrzej Janiak i dodaje: – Ludzie chwalą sobie ten sprzęt ze względu na oczywiste jego zalety jakościowe i cenowe, ale także z powodu serwisu. My ze swej strony staramy się pomóc w bezproblemowym jego użytkowaniu. Pomaga w tym świetna współpraca z centralą zapewniającą szybki dostęp do części. W naszej praktyce ma to szczególne znaczenie, ponieważ obsługujemy linie fabryczne, które ze względu na proces produkcji wymagają błyskawicznej reakcji. Sami prowadzimy magazyn z częściami przeznaczonymi dla poszczególnych zakładów. W przypadku awarii reagujemy natychmiast, uzupełniając stan magazynowy częściami dostarczanymi przez Makitę. Ten system sprawdza się znakomicie. Ponadto pragnę też podkreślić, że koszty napraw w przypadku Makity należą do najniższych.

Z wieloletnich obserwacji firmy EDMAX wynika, że odsetek napraw gwarancyjnych urządzeń Makity to zaledwie 2-3%, w to wliczone są narzędzia wykorzystywane w fabrykach na liniach produkcyjnych, gdzie ciągłe obciążenie pracą stanowi duże wyzwanie dla poszczególnych maszyn. – To znakomity wynik świadczący o jakości i niezawodności sprzętu Makity. Dla nas to to dodatkowa satysfakcja z wyboru naszego głównego partnera – konkluduje Andrzej Janiak.

ZOBACZ TAKŻE
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments